Streep - Sandra jej do pięt nie dorasta.

Fajna aktorka, ale jakoś swoim filmem, mnie nie przekonała na tyle, zaś Bullock, fajnie zagrała w Wielkim Majku

Fajnie - to jest właśnie jedyny przymiotnik, jakim można obdarzyć Bullock, ładnie się uśmiecha do kamerki, przez co zyskuje sympatie widzów. Sorry, ale to jej jedyna zasługa. Mam nadzieje, że w tym roku Oscar przypadnie w udziale N. Portman, bo jeśli Bullock, dostała go za przeciętną rolę, to tym bardziej należy się on Natalce, za genialną kreacje.

Celowo Napisałem "fajnie", jeżeli napisałbym fantastycznie, miałbym problemy z anty fanami tej aktorki. Myśl co chcesz, dla mnie Z A S Ł U Ż E N I E !

I takie są rozmowy z fanami Bullock: zero argumentów! Swoją drogą, obie panie - Portman i Bullock - podobno ubiegają się o rolę w tym samym filmie. Mam nadzieje, że spece od castingu znają się na swoim fachu i wykopią w końcu Bullock na emeryturę, dając szanse młodszej i zdolniejszej aktorce, którą jest Portman. :)

no to chyba Cię nie nauczyli czytać... napisałem wyraźnie, że za rolę w Wielkim Majku, należała jej się ta nagroda, a Streep, jest ok, też ją lubię, ale za co miała otrzymać tą nagrodę? Za Julie i Julia??
już lepszym filmem było "To skomplikowane" ale na pewno na Oscara nie zasłużyło.

Właśnie jeśli chodzi o Julie&Julia, nie dałabym Meryl oskara.. Mysle, ze przyznawajac nagrode akademia patrzy również pod kątem filmu.... J&J to tak nudny i dla mnie beznadziejny film, że teraz jak tak się zastanawiam to do końca obejrzałam go tylko i wyłącznie bo Streep tam grała - oczywiście spełniła się w roli kucharki i ten akcent i wszystko.. ale... Wiecie teraz jak juz minelo troche czasu od tych naszych "kłótni" a raczej namietnych dyskusji uswiadomilam sobie, że Bullock to nie jest najwiekszy talent filmowy... Pewnie dostanie mi się od innych fanów ale... Musze Wam powiedzieć, że to takie "zauroczenie" aktorem czy aktorką bo obejrzało się jeden(w sumie obejrzałam prawie wszystkie z jej udziałem) fajny, miły i przyjemny film z jego/jej udziałem i odrazu sądzi się, że jest "the best of all" i nikt do jej/jego piet nie dorasta, a po jakims czasie zdajesz sobie sprawę, że aktor/aktorka jest w miarę dobry, jego filmy ogląda się przyjemnie ale najlepszy nie jest... No tak było, jest ze mną ;] Właśnie był taki okres kiedy potrafiłam znienawidzić człowieka, który powiedział , że "Sandra Bullock jest brzydkim beztalenciem". Sandrę lubie, i będę lubić zawsze za lekkie miłe komedie, i dobre - jak dla mnie - dramaty, jednak teraz - szczerze Picard - uświadomiłeś mi, że jest wiele innych lepszych aktorek, Bullock beztalenciem nie nazwe, ale teraz no jak juz napisalam moje zdanie o SB sie zmienilo... Co do jej oskara. Mysle , że otrzymała go tylko i wyłącznie dlatego, że Streep ma je juz 2 , no jej rola byla ok zagrala swietnie ale nudy.. Inne aktorki no nie zabardzo - sa mlode beda jeszcze mialy szanse, a Bullock? 46 lat, film i rola o troche wyzszym poziomie dobrze zagrala wiec to ona go dostała,, Ah sie rozipsalam. Pozdrawiam Was ;d

dostała go w pełni zasłużenie, bo żadna aktorka nie utożsamiała się ze swoją postacią, jak własnie SB

nie widziałem jeszcze roli Carey Mulligan, a z reszty pań Hellen Mirren była najlepsza ;)

Aktorzy nie dostają oscarów, za to, że grają w fajnych filmach tylko za kreację, jaką stworzą w danym obrazie.
Może i "Julie i Julia" nie był filmem poruszającym serca, ale rola Meryl była wyśmienita. Jak można oceniać grę aktora na podstawie filmu, w jakim zagrał... Jedno z drugim ma niewiele wspólnego. Ale większość z Was głosuje właśnie w tak durny sposób. "Fajowy film i przy okazji fajowa aktorka, dam jej dychę" -tok rozumowania większości z Was.
Bardzo lubię Sandrę Bullock, ale oscara bym jej nie dała. A tłumaczenie, że jakaś aktorka ma już dwa na koncie jest po prostu śmieszne, aż tyłek się marszczy...

zgadzam się w 100%-ach ;)

Carey Mulligan zasłużyła sobie najbardziej na Oscara w tym roku, zresztą od Bullcok wszystkie nominowane były lepszymi kreacjami. Z Mulligan wygrała dlatego, bo jest od niej znacznie słynniejsza. Carey na scenie poruszała się z gracją Audrey Hepburn, a Bullcok zagrała niczym nie wyróżniającą się rolę na dobrym poziomie, ale to zdecydowanie za mało, jak na Oscara.