W "Grawitacji" Sandra Bullock, moim zdaniem, pokazała, na co ją stać. Wymagająca rola, której aktorka zdecydowanie sprostała, szczególnie, że przez większą część filmu oglądamy tylko ją. To może nie materiał na Oscara, ale na głębokie pokłony - owszem.
Pierwsza w kolejce była Angelina Jolie, i chociaż jestem jej wielkim fanem, ciesze się, że to Sandrze Bullock przypadła ta rola :)