Uwielbiam ich debilne pytania (matka do syna): Nie wiem czemu Ci ludzie rozbili samoloty o wieżowiec? I to odzwierciedla podejście Amerykanów. Drogie fury, duże domy, jedzenia tyle, że większość ląduje w koszu - oczywiście sami nie są w stanie na to zapracować, muszą toczyć wojny i pompować ropę z podbitych krajów, ale gdy Ci zdesperowani zabijają się na ich ziemi, żeby im otworzyć oczy... oni mówią, że nie wiedzą o co chodzi. To może warto czasem wyłączyć MTV, włączyć myślenie i wówczas doszli by do wniosku, że są krajem pasożytniczym, żerującym na innych biednych krajach. A zrobienie setnego filmu pokazującego dramat rodzin, które straciły bliskiego w WTC niczego nie zmieni.